My dzieci z dworca zoo

Gość

co do mojej wypowiedzi powyzej na mysli mialam fakt,ze cpuni ktorzy cpali bez przerwy zaczynajac w jej wieku nieprzezyliby az tylu lat, ale chrisitane przestala brac w 1998 roku po dziesiatkach odwykow

dorbar

Przeczytałam niedawno książkę - wciągnęła mnie na maksa - super. Jednak nigdy nie zrozumiem narkomanów.
Filmu nigdy nie obejrzałam całego - moim zdaniem książka jest the best.

W sumie szkoda, że jej życie się tak potoczyło. Z książki można wywnioskować, że rzeczywiście Kessi jest winowajcą tego co się z nią działo. Gdyby nie ona to Christiane by nie znalazła się w Sound, ale w sumie pewnie by gdzie indziej zaczęła brać herę.
A ta po prawdzie - to co te dzieciaki miały robić - w Berlinie Zachodnim wszytskiego im zakazywali. Tak sobie pomyślałam po przeczytaniu tej książki - u mnie na osiedlu też betonują wszytskie boiska na parkingi - może moja córka też skończyć tak jak Christiane - nie chciałabym!!!

Mi się wydaje, że Christiane i Detlefa łączyła miłość - on się teraz wypiera, ale moim zdaniem to gówno prawda. Jednak moim zdaniem to była miłość, która ich niszczyła. Gdyby nie Detlef to Christiane by szybko skończyła z herą. To on ją niszczył.

Gość

Niestety... Obejrzałem film, przed przeczytaniem książki. Jednak uważam, że bez względu na kolejność, warto obejrzeć film i przeczytać książkę. Film jest mierny... niby... ale daje odwzorowanie tego całego klimatu, tamtej życiowej tragedii młodych ludzi... Ogromną moc maja tu kawałki Davida Bowie, niesamowicie pasują do tej rzeczywistości... Strasznej, Nierealnej, a jednak prawdziwej